Minister sprawiedliwości Adam Bodnar ogłosił, że skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o uchylenie immunitetu Mariusza Błaszczaka. Powód? Decyzja byłego szefa MON o odtajnieniu w trakcie kampanii wyborczej planu strategicznego użycia Sił Zbrojnych „Warta”. W rzeczywistości jest to kolejna odsłona politycznej nagonki, mającej na celu eliminację przeciwników PiS metodą „na prokuratora”.
Selektywna sprawiedliwość Bodnara
Obecna władza uwielbia kreować się na obrońców praworządności, ale jej działania pokazują zupełnie coś innego. Praktyką stało się wszczynanie śledztw wobec polityków opozycji przy jednoczesnym ignorowaniu afer we własnym obozie. Gdzie jest wniosek o uchylenie immunitetu dla Tomasza Siemoniaka za obsadzanie kluczowych stanowisk z pominięciem procedur? Co ze sprawą Jacka Karnowskiego i prokuratorskich zarzutów dotyczących przekroczenia uprawnień?
Tymczasem Bodnar idzie utartą ścieżką Donalda Tuska – eliminowanie rywali politycznych pod pretekstem dbania o „prawo i sprawiedliwość”.
Czy odtajnienie planu „Warta” rzeczywiście było zagrożeniem?
Cała narracja Bodnara opiera się na założeniu, że Mariusz Błaszczak poprzez odtajnienie dokumentu naraził bezpieczeństwo państwa. W rzeczywistości to fałszywa narracja, która pomija istotne fakty:
- Dokument nie ujawniał niczego, co mogłoby realnie zaszkodzić polskiej obronności – był to plan mobilizacji, który i tak musiał być modyfikowany po agresji Rosji na Ukrainę.
- Decyzja o ujawnieniu wynikała z konieczności wyjaśnienia niekompetencji rządu Tuska – plan „Warta” ujawniał, że strategiczne działania Wojska Polskiego były sabotowane przez rząd PO-PSL, który przez lata nie zapewniał odpowiednich środków na obronność wschodnich terenów kraju.
- Tusk i Bodnar kreują fałszywy skandal – gdyby rzeczywiście chodziło o bezpieczeństwo Polski, to obecny rząd powinien przede wszystkim zadbać o odbudowę sił zbrojnych, a nie zajmować się politycznymi represjami wobec opozycji.
Bodnar i Hołownia – polityczni egzekutorzy Tuska
Wniosek o uchylenie immunitetu dla Błaszczaka to kolejny element strategii KO – nie tylko wyeliminować kluczowych polityków PiS, ale także stworzyć atmosferę strachu wśród innych, którzy mogliby ujawniać niewygodne dla rządu fakty.
Szymon Hołownia, który jeszcze niedawno odgrywał rolę „bezstronnego” marszałka, bez wahania wpisuje się w ten scenariusz, stając się jedynie marionetką w rękach Tuska i Bodnara.
Wnioski?
Adam Bodnar nie przywraca praworządności – on ją niszczy. Zamiast budować silne i sprawiedliwe państwo, wykorzystuje prokuraturę jako narzędzie do eliminowania przeciwników politycznych.
Jeżeli rząd Tuska rzeczywiście troszczyłby się o bezpieczeństwo Polski, to zamiast uruchamiać polityczne śledztwa, zajmowałby się:
- odbudową osłabionej armii,
- zwiększeniem nakładów na obronność,
- wzmacnianiem pozycji Polski w NATO.
Jednak dla obecnej władzy priorytetem jest walka z PiS, a nie bezpieczeństwo kraju. Wniosek Bodnara przeciwko Błaszczakowi to nic innego, jak cyniczna próba osłabienia opozycji i stworzenia medialnego show, które ma przykryć prawdziwe problemy rządów Donalda Tuska.