Są w polityce momenty trudne.
Są momenty kryzysowe.
Są momenty wymagające refleksji.
A potem jest weto prezydenta.
I wtedy — jak pokazuje najnowszy przypadek — część obozu rządowego reaguje jakby w Sejmie właśnie wylądowało UFO, a KNF została porwana przez rosyjskie służby specjalne.
Objawy nagłe i powszechne
Zaraz po informacji o wecie ustawy o kryptowalutach pojawiły się pierwsze symptomy:
- przyspieszony puls na X/Twitterze
- nadprodukcja hashtagów
- gwałtowne skoki narracyjne
- wizje apokalipsy ustrojowej
- teorie spiskowe w fazie REM
Wszystko to przy jednym, drobnym fakcie:
Prezydent skorzystał z konstytucyjnego prawa weta.
Nie zamknął giełd.
Nie wyłączył internetu.
Nie rozwiązał Sejmu.
Po prostu… zawetował ustawę.
Faza pierwsza: niedowierzanie
„Jak to? Weto?”
„Ale przecież my rządzimy!”
„To niemożliwe!”
W tej fazie pojawia się przekonanie, że weto to coś nowego, egzotycznego, być może sprzecznego z naturą demokracji. Część komentatorów zaczyna gorączkowo wertować Konstytucję, jakby widzieli ją pierwszy raz.
Faza druga: panika
Skoro nie da się zaprzeczyć istnieniu weta, trzeba nadać mu znaczenie metafizyczne.
I tu zaczyna się prawdziwa kreatywność:
🆘 „atak na państwo”
🆘 „demontaż nadzoru”
🆘 „brudne interesy”
🆘 „rosyjskie tropy”
🆘 „tajemnicze powiązania”
🆘 „zagrożenie dla demokracji”
Im mniej w ustawie argumentów, tym więcej emocji w narracji.
Faza trzecia: katastrofizacja
W tej fazie weto przestaje być aktem prawnym, a staje się:
- początkiem końca III RP
- sygnałem dla Kremla
- zagrożeniem dla młodzieży
- zamachem na przyszłość
- niemalże klęską żywiołową
Pojawiają się dramatyczne pytania:
„Komu to służy?”
„Dlaczego on to zrobił?”
„Czy Polska jest jeszcze bezpieczna?”
A wszystko to z powodu… jednej ustawy.
Faza czwarta (nieobecna): refleksja
Tej fazy zwykle się nie obserwuje.
Nie ma pytań:
- czy ustawa była dobrze napisana
- czy były konsultacje
- czy nie była nadregulacyjna
- czy nie szkodziła rynkowi
Bo refleksja jest nudna.
A histeria — nośna.
Tymczasem rzeczywistość
Weto to:
✔ normalne narzędzie konstytucyjne
✔ element równowagi władzy
✔ mechanizm kontroli jakości prawa
Nie jest:
✖ spiskiem
✖ aferą
✖ atakiem na państwo
✖ początkiem wojny hybrydowej
Krótka rada na przyszłość
Zamiast paniki:
➯ poprawić ustawę
Zamiast histerii:
➯ napisać ją lepiej
Zamiast krzyczeć:
➯ przeczytać uzasadnienie
Demokracja naprawdę nie wymaga krzyku przy każdym wecie.
Pointa
Jeśli każdą decyzję prezydenta traktuje się jak koniec świata, to problem nie leży w Pałacu Prezydenckim.
Problem leży w odporności emocjonalnej klasy politycznej.
A ta — jak widać — bywa bardzo krucha.

