Specjalny wywiad Tatiany Popowej z synem prezydenta Czeczenii Aslanem Maschadowem, pełnomocnikiem do szczególnie ważnych zadań prezydenckich – Anzorem Maschadowem.
POPOVA: Myślę, że wiesz lepiej niż nawet Ukraińcy o metodach prowadzenia wojny w Rosji. Opowiedz o nich.
MASKHADOV: Tak, jest gorzkie doświadczenie, dwie ostatnie wojny. Chociaż walczymy od około 400 lat, stawiamy opór Rosji. Podczas tych dwóch wojen straciliśmy około 300 tysięcy cywilów. To od nich 40-45 tys. dzieci. Metody są najstraszniejsze, gorsze niż te, które kiedyś pokazywano nam kanałami w filmach o nazistach. Tych rosyjskich okupantów, rosyjskich żołnierzy, wojskowych będę nazywać tym samym słowem – są faszystami. Ich metody, jak nas zabili, jak dziś zabijają ludzi na Ukrainie – wszystko jest takie samo, te same metody.
POPOVA: To znaczy bombardowania, masowe mordy, broń chemiczna, oszustwa, dezinformacja, nazywanie przeciwnej strony nazistami, prawda?
MASKHADOV: Nawiasem mówiąc, wypowiem słowa mojego ojca. Powiedział, że pierwsza wojna rosyjsko-czeczeńska opierała się głównie na wojsku. Druga wojna rosyjsko-czeczeńska, którą rozpoczął Putin, była prowadzona głównie przez służby specjalne. Oznacza to, że jest to jawne kłamstwo, dezinformacja, propaganda, blokowanie informacji. Nie pozwalali dziennikarzom różnych organizacji na wjazd na teren naszej republiki. Jeśli będziemy rozmawiać o horrorach, będę mówił długo.
POPOVA: Powiedz i pokaż.
MASKHADOV: Lepiej ci pokażę. (Maskhadov pokazuje zdjęcia z Czeczenii, które przywiózł na pokaz).
Swoją drogą mam dokumenty, które tu przyniosłem. Tutaj np. dzieci – piątka, jedna rodzina, bomba lotnicza. To jest w górach naszej republiki. Mówiłem o faszystach, tutaj są faszystami.
POPOVA: Rosjanie.
MASKHADOV: Tak, na terytorium Iczkerii w czasie wojny. Jak torturują np. ludzi. Oto cywil, to ciało. Oto „Gwiazda” Związku Radzieckiego, oto faszystowska swastyka. To znaczy wypalony, wycięty. Pokażę ci jeszcze jedną rzecz. Oto Wania z Rosji, rosyjski okupant.
POPOVA: Czy ukradli też twoje gęsi?
MASKHADOV: Tak, gęsi zostały skradzione. Ukradli wszystko – łyżki, chochle, lodówki, bo tu kradną. Zajmowali się rzezią swoich pojazdów opancerzonych, ciężarówek i wywozili prezenty dla rodzin. Ten Wania zgłodniał i wziął dwie gęsi. Oto okropny obraz – odcięli głowy i ugotowali je w wiadrze. Mówią o odwadze wojsk rosyjskich. Widzieliśmy tę „odwagę” – to ludzka tarcza, cywile.
POPOVA: Mieliśmy też podobne ujęcia.
MASKHADOV: To znaczy rosyjski personel wojskowy, bez niego okupant nie może się obejść. Tu też jest bomba – tu leżą dzieci. To jest w górach w wojnie naszej republiki Putina. Oto pokojowy wiec. Podłożyli ładunek, wysadzili go w powietrze, a oto martwi cywile. I robią to wszystko po przegranej bitwie, kiedy nie mogą zdobyć jakiejś osady lub niektórych naszych pozycji i wyruszyć na cywilów. Jak zemsta za to.
POPOVA: Przyniosłeś też jakieś dokumenty. Może chcesz porozmawiać o tym, co jest w tych dokumentach i zdjęciach?
MASKHADOV: To jest pełny raport. Na przykład wziąłem niektóre z nich. To jest raport Prokuratury Generalnej Czeczeńskiej Republiki Iczkerii do naszego prezydenta. To są oryginały o zbrodniach, które najeźdźcy popełnili na cywilach. Oto przykład, oto pierwsza sugestia, którą znalazłem. „Na ulicy Czukotskiej w Groznym rosyjscy żołnierze włamali się do domu i uprowadzili Magomedowa Magomeda z jego mieszkania. Od tego czasu jego miejsce pobytu i los są nieznane”. To jest 1 grudnia 2002 roku. Porwany, zabity, okradziony. Dziś, widząc to zdjęcie na Ukrainie, wzywam Ukrainę i inne państwa, które pomagają dziś Ukrainie w stawianiu oporu rosyjskim najeźdźcom. Rozpoznać to ludobójstwo narodu czeczeńskiego, którego dokonał w tym czasie Jelcyn, a które realizuje Putin.
POPOVA: Potem pozwolono im wrócić. Wyrzucono z nas także Tatarów Krymskich. Następnie pozwolono im wrócić.
MASKHADOV: Mój ojciec i matka urodzili się w Kazachstanie podczas tej deportacji. Wszyscy nasi krewni zostali wygnani, wszyscy ludzie. Podczas tej przymusowej deportacji zabijali ludzi, topili się w jeziorach, palili, rozstrzeliwali chorych, którzy nie mogli się ruszyć. Straciliśmy prawie połowę naszych ludzi. Potem 13 lat później wrócili. Ale w żaden sposób to działanie nie zostało rozpoznane przez takie słowo jak ludobójstwo. To było ludobójstwo. Zostaliśmy wyrzuceni, ponieważ byliśmy Czeczenami i oskarżano nas o pomoc faszystom, Hitlerowi nawet wtedy. Chociaż nie byliśmy zajęci.
POPOVA: Jak oceniasz prowadzenie operacji wojskowych na Ukrainie?
MASKHADOV: Dobre pytanie. Kiedy armia tych rosyjskich terrorystów najechała, wojna już się zaczynała. Mówiono, że wojsk rosyjskich jest tyle, że mogą zająć Kijów. Byłem pewien, że nie przejdą, nikt nie zabierze Kijowa. Mogą zająć jakąś część. Ale nie będą w stanie zająć dużej jego części. Dlaczego to mówię? Znam Ukraińców od dawna, mieliśmy dobre stosunki. Mój ojciec miał kolegów z Ukrainy i do dziś się przyjaźnimy. Swoją drogą poszedłem do nich tutaj. Znam twojego ducha, jak kochasz swoją ojczyznę, swoją ziemię, swoich ludzi. Na wojnie przede wszystkim nie zwycięża broń, ale duch tego ludu. Kiedy walczysz o swoją ziemię, możesz bardzo dobrze walczyć, przeciwstawić się takim najeźdźcom. Tak, w naszej wojnie rosyjsko-czeczeńskiej najechali nasze miasto. Wprowadziliśmy je do miasta, bo nie mieliśmy siły, żeby tam utrzymać fronty. Uruchomiliśmy ich miasto i pokonaliśmy te wojska. W ciągu jednej nocy w naszym mieście spłonęło około 300 czołgów i zginęło tysiące rosyjskich najeźdźców. Oznacza to, że zadaliśmy najpotężniejsze ciosy, jak tylko mogliśmy. Walczyliśmy bez żadnego wsparcia z zewnątrz, nie bronią, niczym.
POPOVA: Powiedziałeś już, że nie powinieneś ufać Rosjanom. Ale czy jest jeszcze coś, co możesz polecić Ukraińcom?
MASKHADOV: Teraz w tej sytuacji oczywiście myślę tylko o tym, jak szybko ten koniec nadejdzie pokój. Ale jak widać, Rosja tego nie chce, do dziś ostrzeliwując miasta. Uważam, że my wszyscy Ukraińcy, Czeczeni i inne narody Bałtyku, na przykład Kaukazu, musimy jakoś wspólnie przeciwstawić się temu potworowi. Bo wydarzenia, które się tu rozegrały – ta wojna dotyczy nas wszystkich. Dlatego jestem tu na Ukrainie. Przybyłem tutaj, bo mamy tylko jednego wroga. Bo mam bardzo dobre stosunki z Ukraińcami. Chcę być tu obok ciebie. Wezwę dziś tylko innych, aby pomogli Ukrainie.