Grupa Orlen zakończyła 2024 rok z zyskiem netto wynoszącym zaledwie 1,38 miliarda złotych, podczas gdy rok wcześniej było to niemal 21 miliardów. Spadek? Ponad 93%. To wynik, który powinien poruszyć opinię publiczną, inwestorów i media.
Ale nie poruszył. Zamiast tego mamy raport NIK atakujący fuzję Orlenu z Lotosem sprzed dwóch lat, oraz polityków pokroju Dariusza Jońskiego, którzy prześcigają się w oskarżeniach wobec Daniela Obajtka. Czy to tylko przypadek, czy może celowe odwracanie uwagi od dramatycznego stanu spółki pod rządami koalicji Tuska?
Zyski topnieją, politycy milczą
Z danych opublikowanych w raporcie rocznym Grupy Orlen wynika jasno:
- 2023 (zarząd Obajtka): 20,97 mld zł zysku
- 2024 (zarząd Fąfary): 1,38 mld zł zysku
To nie spadek. To zapaść. Tymczasem jedyne, czym zajmują się politycy koalicji rządzącej, to… rozliczanie przeszłości.
NIK: rozliczać PiS, nie Tuska
Najwyższa Izba Kontroli pod wodzą Mariana Banasia publikuje raport o fuzji Orlenu z Lotosem, zarzucając:
- sprzedaż aktywów poniżej wartości (o rzekome 5 mld zł),
- przekazanie 30% Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco (rzekome zagrożenie bezpieczeństwa),
- wysokie koszty doradców (252 mln zł).
Jednocześnie NIK nie zapowiada żadnej kontroli dotyczącej zarządu Fąfary, który odpowiada za spadek zysków o ponad 90%. Jak to możliwe?
Obajtek kontratakuje: dane, nie emocje
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, jasno odpowiada:
- Wydatki na doradców wynosiły 0,5% wartości transakcji – standard międzynarodowy to 1,5–3%.
- Saudi Aramco było jedynym realistycznym dostawcą ropy po odcięciu od Rosji.
- Wycena NIK opiera się na niejasnej metodologii, bez udziału doradców – mimo że Orlen korzystał z renomowanych, międzynarodowych firm konsultingowych.
Polityczne tło? Coraz bardziej widoczne
Wszystko wskazuje na to, że raport NIK oraz aktywność polityków KO służą przykryciu realnych problemów:
- Fuzja Orlen–Lotos została przeprowadzona za rządów PiS i przyniosła rekordowe zyski.
- Pod rządami Tuska i nowego zarządu zyski stopniały niemal do zera, mimo korzystnych cen surowców.
- NIK nie bada obecnych działań zarządu, nie zadaje pytań o kierunek strategii spółki ani o przyczyny spadków.
Czyżby dlatego, że Fąfara to „ich człowiek”?
Morawiecki: NIK została zniszczona przez Banasia. „Nie traktuję poważnie żadnego raportu”
Były premier i wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki ostro skrytykował raport NIK dotyczący fuzji Orlenu z Lotosem, jak i samą instytucję. – Nie traktuję raportów NIK poważnie. To instytucja, która została przez pana Banasia zgwałcona, zniszczona i zmaltretowana – powiedział podczas konferencji prasowej.
Morawiecki zarzucił prezesowi NIK Marianowi Banasiowi całkowite upolitycznienie Izby i wykorzystywanie jej jako narzędzia do walki politycznej z PiS. Jak zaznaczył, raporty publikowane przez NIK nie mają dziś wartości merytorycznej, a jedynie propagandową, służąc bieżącej narracji obozu władzy.
Były premier bronił fuzji Orlen–Lotos jako decyzji strategicznej i słusznej z punktu widzenia interesu państwa, wskazując, że podobne konsolidacje przeprowadzały m.in. Francja i Hiszpania. – Ta fuzja pozwoliła Polsce zbudować silnego gracza energetycznego – dodał, krytykując obecne zarządzanie Orlenem i wytykając drastyczny spadek zysków pod rządami nowej ekipy.
Raporty NIK jako narzędzie KO. „Rozliczenia” zamiast realnej kontroli
Obecna większość sejmowa, z Koalicją Obywatelską na czele, intensywnie wykorzystuje raporty NIK do politycznych ataków na poprzedni rząd, szczególnie w sprawach spółek Skarbu Państwa. Wpisują się one w hasło „rozliczeń PiS”, które KO uczyniła jednym z głównych filarów swojej retoryki po przejęciu władzy.
Zamiast rzetelnej kontroli obecnych działań spółek, takich jak Orlen, PKP Cargo, czy Bogdanka – uwaga opinii publicznej jest konsekwentnie kierowana na wydarzenia sprzed lat. W raporcie o fuzji Orlenu z Lotosem nie znajdziemy ani słowa o sytuacji finansowej spółki po przejęciu sterów przez nowy zarząd w 2024 roku, mimo że zysk netto spadł o ponad 93%.
Tymczasem NIK milczy w sprawie obecnych wyników Orlenu, braku strategii, czy realnych efektów „nowego ładu” w spółkach państwowych. To rodzi pytania: czy celem kontroli jest rzeczywiste dobro państwa, czy jedynie legitymizowanie politycznych rozgrywek nowej władzy?
Podsumowanie: 93% mniej zysku, 100% więcej propagandy
W normalnych warunkach medialnych i instytucjonalnych tak drastyczny spadek zysków byłby przedmiotem alarmu publicznego. Tymczasem obserwujemy zorganizowaną akcję „rozliczania Obajtka”, która odwraca uwagę od teraźniejszości i braku kompetencji obecnego zarządu.
Dziś nie Orlen, lecz polityka jest paliwem, które napędza działania NIK i Koalicji Obywatelskiej. A za to płacą Polacy.
Wielki powrót „fachowców z PO”. Dramatyczny spadek zysków Orlenu [wpolsce24.tv]