Gdy rząd Donalda Tuska milczy na temat przerzutu migrantów z Niemiec i nie reaguje na łamanie naszej suwerenności, obywatele wstają z kolan. Rusza Ruch Obrony Granic – inicjatywa patriotów, którzy nie pytają o zgodę Brukseli czy Berlina, tylko pytają: „Jaką Polskę zostawimy naszym dzieciom?”
Rząd Tuska nie robi nic, by zatrzymać masową migrację do Polski. Co więcej – zamiast wspierać tych, którzy protestują przeciwko nielegalnym praktykom niemieckich służb, posyła policję, prowokatorów i gaz. W Zgorzelcu widzieliśmy to jasno: kto broni Polski – ten jest dla władzy wrogiem.
Na szczęście nie wszyscy siedzą cicho. Robert Bąkiewicz i Roty Marszu Niepodległości tworzą Ruch Obrony Granic – oddolną, obywatelską inicjatywę, której celem jest realna ochrona polskich granic przed unijnym dyktatem i niemieckim przerzutem migrantów.
Postulaty Ruchu:
- Kontrole na granicach na zasadzie wzajemności
- Zatrzymanie budowy ośrodków dla migrantów
- Wypowiedzenie paktu migracyjnego
Kalendarz działań:
- 5 kwietnia – Gubin – protest na granicy
- 11 kwietnia – Otwock – zjazd Ruchu Obrony Granic
- 26 kwietnia – Warszawa – Wielki Marsz przeciwko masowej imigracji
Wniosek:
Rząd Tuska boi się patriotyzmu, bo patriotyzm nie pyta Berlina o pozwolenie.
Dlatego prowokują, dlatego wysyłają służby, dlatego próbują zohydzić każdy przejaw oporu.
Ale to już nie działa. Bo Polacy zaczynają działać poza systemem.