Jak Rafał Trzaskowski zamienił żart retoryczny „Piątka Mentzena” w horror polityczny, a Mentzena w apostoła znachorów i likwidatora państwa

Piątka Mentzena według Trzaskowskiego – science fiction w kampanii wyborczej

Rafał Trzaskowski postanowił wprowadzić nas na nowe tory debaty publicznej. Tyle że nie są to tory do żadnej logicznej stacji, tylko raczej tor przeszkód dla zdrowego rozsądku. Otóż prezydent Warszawy – w ramach swojej kampanijnej pasji do nadinterpretacji – ogłosił nową wersję „Piątki Mentzena”.

Tym razem nie chodziło o słynny żart retoryczny z 2019 roku, który miał w sarkastyczny sposób pokazać, jak przeciwnicy Konfederacji wypaczają ich program. Trzaskowski jednak, jak na poważnego polityka przystało, wziął ironię na serio i zrobił z niej program grozy. No to zobaczmy, co nam ogłosił:

1. Płatne studia dla wszystkich – bo przecież nic tak nie rozpala wyobraźni wyborców, jak wizja, że Mentzen osobiście zamknie wszystkie uczelnie publiczne na kłódkę i wystawi rachunki. Oczywiście pomijając fakt, że sam Mentzen wielokrotnie mówił, że chodzi o wybór i współistnienie modeli – ale po co się zagłębiać w szczegóły?
2. Likwidacja 800+ – Trzaskowski nie pyta dlaczego ktoś mógłby być przeciwnikiem rozdawnictwa, bo odpowiedź mogłaby zabrzmieć… rozsądnie. Zamiast tego wrzuca do worka wszystko, co tylko da się podsunąć pod „brutalny neoliberalizm”.
3. Zabranie 13. i 14. emerytury – nie wiadomo, czy Trzaskowski wie, że te „dodatki” to nie jest żadna trwała reforma emerytalna, tylko kolejne plasterki na trupa ZUS-u, ale kto by się tym przejmował. Lepiej powiedzieć, że Mentzen chce zabrać babci emeryturę.
4. Prywatna służba zdrowia dla wszystkich – tutaj pojawia się dramatyzm: „nie wierzę, że ktoś może popierać ten postulat!” – woła Trzaskowski. A my nie wierzymy, że ktoś może tak bezkarnie wrzucać do jednego worka potrzebę reformy NFZ z wizją płacenia za każde złamanie ręki u znachora w szopie za miastem.
5. Znachorzy zamiast lekarzy – absolutny hit. Mentzen, który mówił z przekąsem, że prostych przypadków nie trzeba od razu zawalać publicznej służbie zdrowia, zostaje przemieniony przez Trzaskowskiego w apostoła medycyny alternatywnej. W kolejnej wersji tej wypowiedzi być może dowiemy się, że chce leczyć raka pokrzywą i modlitwą do Misesa.

Na koniec Trzaskowski apeluje o „racjonalną debatę”. Po czym zamyka tę racjonalną debatę stwierdzeniem, że Mentzen chce Polski tylko dla „młodych, zdrowych i bogatych”. Brakuje tylko, żeby dodał, że jeszcze biegających, z białymi zębami i certyfikatem z Harvardu.

Drogi Rafale, jeżeli tak ma wyglądać debata wyborcza – oparta na zmyślonych postulatach, wyrwanych z kontekstu cytatach i emocjonalnych hiperbolach – to może jednak warto zejść na ziemię. Piątka Mentzena to był kiedyś żart retoryczny. Ty zrobiłeś z niego horror polityczny. Tyle że bez fabuły i bez sensu.